Jak już było powiedziane we wstępie, oprócz wspólnych spotkań integracyjnych całej LSO (ministrantów, marianek, scholki i chóru) ministranci, mają swoje własne spotkania. Należą do nich między innymi:

  • przyjęcie kandydatów do grona ministrantów w Uroczystość Chrystusa Króla
  • spotkanie ze Świętym Mikołajem.

Uroczystość Chrystusa Króla 2010

 

Jak co roku także i w tym w Uroczystość Chrystusa Króla w naszej Parafii, na Nabożeństwie do Chrystusa Króla o godzinie 15.00, odbyło się  przyjęcie kandydatów do grona ministrantów  i odnowienie przyrzeczeń przez ministrantów i dziewcząt ze scholki. W tym roku, do ministrantów został przyjęty tylko jeden kandydat Marcus Barysz. Ktoś może powiedzieć, tylko jeden?. Ale można też powiedzieć aż jeden. Po prostu w parafii jest mało chłopców a znamienita większość jest już ministrantami. Ministrantek w parafii nie ma. Może chłopcy uważają, że miejsce przy ołtarzu należy do nich. Godne pochwały.

Po Nabożeństwie odbyło się spotkanie z ministrantami w „farskiej stodole”, przy herbatce i pizzy. Na to spotkaniu zostały zaproszone także dziewczęta, które w ubiegłym roku 08.12. zostały przyjęte do scholki parafialnej, prowadzonej przez Natalię i Karolinę Masik. Swoje przyrzeczenia dalszej przynależności do Scholki odnowiły:

  1. Agnieszka Wilczek
  2. Julia Weis
  3. Paulina Czelik
  4. Magdalena Barysz
  5. Jessica Stein
  6. Weronika Nieświec
  7. Magdalena Kolek
  8. Wiktoria Dziony
  9. Iwona Różyczka
  10. Natalia Tkaczuk
  11. Emilia Majer
  12. Nicola Zając
  13. Nikola Bieniek
  14. Martyna Smyrska

Następnie wszyscy członkowie służby liturgicznej odnowili swoje przyrzeczenia.

Przed wystawionym Najświętszym Sakramentem tak ministranci, jak i wszyscy parafianie zgromadzeni na tym Nabożeństwie odmówili Akt poświęcenia Chrystusowi Królowi rodzaju ludzkiego.
Po Nabożeństwie odbyło się spotkanie z ministrantami w „farskiej stodole”, przy herbatce i pizzy.

Mikołaj 2010

 

W tym roku wspomnienie Świętego Mikołaja przypadło w poniedziałek. Wszyscy ministranci uczestniczyli w swoich strojach w Roratach. Na zakończenie Mszy Świętej Roratniej, jak co roku Święty Mikołaj obdarował w kościele słodyczami wszystkie dzieci. Następnie Święty Mikołaj udał się na plebanię, gdzie odbyło się podsumowanie całorocznej służby. Przy pniaku ustawionym przed Świętym Mikołajem stała „rózga w formie pięknie ozdobionej kokardkami miotły z chrustu – symbol odchodzącej już w niepamięć pewnej tradycji. Jednak aniołki jako stróże tej tradycji jakby z przyzwyczajenia, na wszelki wypadek, trzymali w rękach swoje rózgi w postaci, ze znawstwem wybranej witki. Ministranci podchodzili kolejno do Świętego Mikołaja. Pozostali ministranci albo jednoznacznie chwalili swego kolegę albo wyrażali swoją dezaprobatę wydając z siebie pomruk, co oznaczało, że ich kolega ma co nieco na sumieniu. Im większe zastrzeżenia tym pomruk stawał się głośniejszy i intensywniejszy. Czasami było barrrrdzo głośno. Do kogo nie było zastrzeżeń, klękał przed Mikołajem, całował w rękę oddawał, jak mówili chłopcy „Szacun” a Mikołaj chwalił go, zachęcał do jeszcze większej gorliwości i dawał prezent. Ten, kto miał coś na sumieniu albo: odpowiadał na pytania dotyczące Biblii, o czym była mowa od pierwszego dnia Adwentu na Roratach, albo śpiewał pieśń, której śpiew podejmowali wszyscy ministranci. Gdy wina była zmazana, chłopcy klękali całowali Świętego Mikołaja w rękę, oddając „Szacun”. Zaś Święty Mikołaj zalecał poprawę, przyjmował obietnice i dawał prezent. Tylko aniołkowie byli nieco smutni, że nie mogli użyć swoich rózg. Choć zdarzyło się, że ktoś, poprosił ich o użycie witki, może chciał im sprawić przyjemność a może chciał podtrzymać odchodzącą w niepamięć, według niektórych, niechlubną tradycję. Na zakończenie Święty Mikołaj pochwalił ministrantów za obowiązkowość i gorliwą służbę oraz zachęcił, aby nadal byli świadkami postawy służebnej wobec wspólnoty.