Historia Kaplicy

…” Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię
Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem
Ciemność była nad powierzchnią wód,
A Duch Boży unosił się nad wodami…”
I rzekł Bóg:
Niechaj się stanie światłość!
I stała się światłość… „

Opis zastanego budynku i otoczenia

 

Opis budynku gospodarczego

Podobnie rzecz miała się, jeżeli chodzi o powstanie Kaplicy Św. Barbary przy Parafii Trójcy Św. w Kujawach – Zielinie. Co prawda ziemia, na której obecnie stoi kaplica, nie była pustkowiem, ale panował na niej bezład. Stał na niej budynek gospodarczy, który niegdyś służył za stajnię. W przedniej części znajdowały się dwa pomieszczenia gospodarcze z wejściem od podwórza plebanii i od szczytu. Dodatkowo od strony podwórza znajdowały się osobne drzwi na klatkę schodową wiodącą na strych.

Klatka schodowa była oddzielona od reszty pomieszczenia drewnianym przepierzeniem. Drewniany strop w pomieszczeniu był w bardzo złym stanie. Drugie pomieszczenie z wejściem od szczytu służyło prawdopodobnie do przygotowania posiłków dla zwierząt. Był do niego dobudowany komin, a wewnątrz znajdował się piec.
W środkowej części budynku znajdowała się obszerna stajnia ze stropami półkolistymi wspartymi na granitowych pilastrach, oraz dwóch granitowych filarach ustawionych w środku stajni. Przy bocznych ścianach znajdowały się żłoby wykute z granitu. Zarówno ściany jak i sufity oraz granitowe filary były kiedyś pokryte tynkiem, który teraz całkowicie był zniszczony przez wilgoć i odpadał. Ściany wykonane ze słabo wypalonej cegły były przesycone wilgocią, ponieważ, nie było żadnej izolacji. Chociaż całość znajdowała się w opłakanym stanie, można było w tej przestrzeni wyznaczonej przez cegły i granit dostrzec jakieś surowe piękno i pierwotną harmonię zaplanowaną i zrealizowaną przez budowniczego.

Za stajnią znajdowało się małe pomieszczenie służące za kurnik. Dalej było pomieszczenie zaadaptowane na garaż, z kanałem wewnątrz i z nowymi drzwiami. Za garażem usytuowane było jeszcze jedno pomieszczenie, które prawdopodobnie służyło kiedyś za wozownię, gdzie również znajdowały się drewniane schody wiodące na strych. Strop w tym pomieszczeniu był drewniany, również w bardzo złym stanie. Więźba dachowa wykonana była z ciosanych belek, obecnie prawie całkowicie zniszczonych przez owady i wilgoć. Pokrycie dachu stanowiła karpiówka zupełnie skorodowana,
nienadająca się do dalszej eksploatacji. Za tym budynkiem znajdowała się stodoła bez dachu, wymurowana z tej samej cegły, co stajnia. Szczegółowy opis stanu zastanego budynku znajduje się w Metryce Projektu sporządzonego przez Pana Bernarda Marzodko. Zewnętrzny wygląd i stan budynku przedstawiają poniższe fotografie.

Opis najbliższego otoczenia od strony wschodniej.

Najbliższe otoczenie od strony wschodniej stanowił teren pokryty zaroślami i chwastami. Zarośla i krzewy zarastały także staw, znajdujący się w odległości ok. 4m od budynku, w którym jednak od kilkunastu lat nie było już wody. Kiedyś w owym stawie hodowano karpie a zimą wyrąbywano lód, który służył do schładzania produktów. Chociaż rzeczywiście wokół panował bezład i chaos, to jednak w tym wszystkim można było dostrzec jakąś myśl, jakby naprawdę Duch Boży unosił się nad tym miejscem i odcisnął na nim swe znamię przez twórcze działanie człowieka. Trzeba było się tylko uważnie wpatrywać, by tę myśl na nowo odczytać i przywrócić pierwotną harmonię zamazaną przez działanie czasu i natury.

„… Powraca stare i rodzi się nowe…”

Proces adaptacji stajni na Kaplicę Świętej Barbary

 

Prace przygotowawcze

Gromadzenie materiału na kaplicę, choć jeszcze nieświadomie, rozpoczęło się już zimą 1993/94 roku, kiedy to przywieźliśmy z Bytomia Bobrka stare płytki marmurowe, którymi kiedyś była wyłożona posadzka Kościoła Św. Rodziny. Ks. Andrzej Śmieszek, proboszcz tej Parafii, w swej życzliwości odstąpił nam te płytki, które, choć były w nie najgorszym stanie, to jednak przed ponownym położeniem wymagały obróbki. Obróbką płytek, zajął się Pan Jerzy Majer i Pan Karol Krasówka. Płytki z Bobrka przywiózł swoim samochodem marki Star pan Alfred Musioł z Kujaw, a w załadunku pomogli Pan Paweł Kamrad, Gerard Stein.

W 1995 roku, dzięki staraniom Radnych Gminnych, Parafia uzyskała środki pieniężne na zakup dachówki. Koszt dachówki, także folii pokrył Urząd Gminy w Strzeleczkach. Dachówkę przywieziono w listopadzie bieżącego roku. Teraz przyszedł czas na podstawowe prace przygotowawcze. Po rozmowie z Panem Alojzym Skrzypkiem, od takich rozmów właściwie rozpoczynały się wszystkie prace w Parafii, zdecydowaliśmy najpierw zająć się pracami wewnątrz budynku. Postanowiliśmy skuć stare tynki, które były zagrzybione i zmurszałe. Poza tym było w nich wiele ubytków, które odsłaniały skorodowaną i bardzo zawilgoconą cegłę. Już 14.01.1996 roku rozpoczęto skuwanie tynku wewnątrz budynku gospodarczego.Prace te trwały do końca stycznia. Pan Skrzypek jak zwykle zorganizował ludzi, osobiście rozmawiając z każdym, oraz czuwał nad przebiegiem prac, sam uczestnicząc w nich od początku do końca. W pracach tych również uczestniczyli: Pan Józef Rogosz, Reinhold Tomalla, Paweł Kubczyk, Marcin Wieczorek, Adamiec Ryszard, Gregarek Rudolf, Job Jerzy, Joachim Becker, Bernard Ciomber, Alfred Felka, Karol Barysz, Norbert Uliczka, Jerzy Reinert, Waldemar Goebel, Hubert Niedźwiedź, Hubert Baron, Adolf Fiebich.

Po zbiciu tynków ukazała się cegła, która pod wpływem wilgoci w wielu miejscach zamieniła się na powrót w glinę.. Odsłoniły się też liczne pęknięcia ścian, łuków i stropów. W łukach wiele cegieł było obluzowanych, często uszkodzonych, a miejscami całkowicie wypadły. Po przeanalizowaniu zastanego stanu rzeczy uznaliśmy że, aby budynek nadawał się jeszcze do dalszej eksploatacji, trzeba będzie podjąć następujące prace:

– Wykonać podcinkę i izolację poziomą wszystkich ścian aby, je odgrzybić i usunąć z nich wilgoć.
– Oczyścić z resztek tynku cegły na łukach, wymienić uszkodzone i uzupełnić brakujące.
– Usunąć reszki tynku i oczyścić granitowe pilastry i filary, na których wspierały się stropy.
– Usunąć jedną ze ścian.
– Usunąć stare metalowe okna, typowe dla stajni, i przygotować nowe okrągłe otwory by zamontować w nie stare okna z naw bocznych kościoła.
– Wymienić dachówkę i więźbę dachową, aby zabezpieczyć budynek przed dalszym niszczeniem.

Wymiana dachówki i więźby wydawała się być sprawą najpilniejszą, dlatego z wielką ulgą i radością przyjęto wiadomość, że nasi Radni Gminni, zwłaszcza Pan Górecki załatwili na Gminie pieniądze na zakup drewna na nową więźbę dachową. Drewno zakupiono w Nadleśnictwie Pruszków. Przetarciem drewna w Białej Prudnickiej zajął się Pan Jan Schneider, który miał także wykonać nową więźbę dachową. Prace te trwały Od 29.04.1996 r do 09.05.1996r. Uczestniczyli w nich oprócz wyżej już wymienionych P. Alfred Botta, Klaus Robota, Gerhard Goetz, Ernst Antoni, Gorek, Jerzy Pokuta, Alfred Olszenka, Pientka, Piotr Lazar, Jan Weihs, Bieniek, Jerzy Job, Antoni Ledwoch, Stanisław Szymanowski. Transportem drewna zajął się Pan Stanisław Musioł Kierownik z Majątku w Kujawach oraz jego pracownicy.

Od 13.05.1996 rozpoczęto korowanie, impregnowanie i układanie drewna, czym zajęli się, oczywiście pod kierunkiem Pana Jana Schneidra, wyżej wymienieni Panowie do których dołączyli: P. Alfred Apostel, Piotr Magiera, Jerzy Masik, Alfred Różyczka, Herbert Felka, Gnielka Bernard, Rudolf Jersz, Gerard Wilczek, Jan Spałek.

W tym też czasie podjęto prace przy podcince ścian w przyszłej kaplicy przedpogrzebowej. Polegały one na wykuwaniu w ścianach na wylot jednej lub dwu warstw cegły, odcinkami ok. 1m, by nie doprowadzić do pęknięcia ściany. Następnie oczyszczono powierzchnię, położono papę izolacyjną oraz uzupełniono na zaprawie warstwy wykutej cegły, przy czym trzeba to było uczynić bardzo szczelnie, mocno podbijając zaprawę. Przy okazji należało również uzupełnić nowymi cegłami ubytki w ścianach. Prace te rozpoczęto 26.05.1996 roku, trwały one do końca lipca. Wykonali je jak zwykle w czynie społecznym nasi murarze, zwłaszcza ci, którzy byli już na emeryturze, a mianowicie Panowie: Paweł Lisoń, Alfred Gorek, Józef Wieja, Karol Baron, Józef Szlotawa, Jan Zmarzły, Bernard Urbacka, Jan Pochwat, z Kujaw. Pomagali im w tym, oprócz już wymienionych Panowie: August Ździeblik, Jerzy Adamiec, Werner i Adrian Bednarz, Spałek Walter, Władysław Czerwak, Józef Apostel, Alfred Jurek, Barysz Alfred, Wieja Henryk.

Od 26.06.1996 do 30.06.1996 wyburzono wewnątrz niepotrzebne ściany, a także część ceglanego parkanu odgradzającego budynek od parkingu. Usunięto gruz, Zadanie to, oczywiście pod nadzorem Pana Skrzypka, wykonali oprócz już wymienionych: Pan Jan Kicler, Józef Mochnik, Jerzy Hajduk z Wawrzyńcowic, Ledwoch Antoni z Kujaw oraz chłopcy z kl. VIII.

Od  14 lipca pod kierunkiem Pana Jana Schneidra i Pana Teodora Bieńka z Kujaw. rozpoczęły się prace przy wykonaniu nowej więźby dachowej. Uczestniczyli w tych pracach oprócz już wymienionych cieśle: Pan Hubert Malorny, Zygfryd Gajer z Wawrzyńcowic, Ginter Wysoki.

Pan Adolf Fiebich zajął się impregnacją gotowych części. Podwórko plebanijne zamieniło się w wielki warsztat pracy, składowisko przygotowanych i zaimpregnowanych elementów więźby dachowej. Prace zakończono 20 lipca 1996 roku. Od poniedziałku 21 lipca planowaliśmy zdejmowanie dachówki i starej więźby dachowej. Trzeba to było wykonać stosunkowo szybko, aby jak najprędzej postawić nową więźbę. Dlatego do zorganizowania ludzi do pracy włączyli się Radni Parafialni, udając się do domów, by z poszczególnych ulicach zorganizować ludzi cały tydzień. Do tej pracy włączyli się prawie wszyscy Parafianie, tak, że trudno wszystkich tu imiennie wyliczyć. Do końca tygodnia nie tylko zdjęto dachówkę i starą więźbę, ale także rozebrano mury do właściwej wysokości oraz wymurowano gzymsy. Posiadany zapas cegły szybko się wyczerpał, stąd zakupioną w Białej cegłę własnym transportem przywieźli: Pan Leonard Marzodko, Alfred Olszenka, Roland Zimnik, Alfred Marzodko, Marcin Gruchman, Zygmunt Żymołka.

Wykonano także zbrojony wieniec w części, w której były zrzucone już drewniane stropy. Wyburzono środkową część szczytu gdzie miała być wybudowana wieża. Wykonano też wykop pod wieżę, z którego wyciągnięto duży kamień, umieszczając go na parkingu przed przyszłą kaplicą. W wykopie pod przyszłą wieżą wylano betonową poduszkę. Beton podarował i przywiózł P. Stryi Eryk z Wawrzyńcowic.

Na poduszce betonowej wymurowano filary z betonowych bloczków, które na ten cel podarowali Państwo Szendzielarz z Zieliny, które miały stanowić ściany przyszłej wieży. Prace oprócz już wymienionych murarzy wykonali Panowie Marcin Drescher, Krystian Wistuba, Henryk Fiedler, Reinhold Reiman, Edmund Kusiek, Gerhard Marzodko. Nad fachowymi rozwiązaniami i szczegółami technicznymi czuwał Pan mgr inż. Bernard Marzodko.

Do 28 lipca wykarczowano częściowo drzewa i krzewy za remontowanym budynkiem oraz częściowo usunięto gruz, by przygotować teren pod przyszłą utwardzoną drogę. Doprawdy pracowity, bardzo pracowity to był tydzień i można było przystąpić do dalszego etapu – stawiania nowej więźby.Tu jak zwykle przystępuje do pracy niezawodny:Jan Schneider ze swoją ekipą, do której należą również niezawodni i gotowi na każdą prośbę Panowie Gerhard Uliczka, Ginter Wysoki, Alfred Bota, Teodor Bieniek, Hubert Malorny, Zygfryd Gajer.

Stawianie nowej więźby, nazywanej tu także poworą, trwało cały tydzień, od 04.08.1996  do 11.08.1996 roku. Teraz przystąpiono do ostatnich koniecznych prac murarskich przed położeniem nowej dachówki. Prace te wykonali nasi murarze przy okazji prac wykonywanych w kościele. Natomiast pokrywanie dachu nową dachówką rozpoczęto 18.08.1996. Prace te w czynie społecznym prowadził Pan Henryk Kamionka. Najpierw pokryto cały dach folią, później przybito łaty, w czym pomogli nasi cieśle. W końcu jak zwykle zebrali się mężczyźni, by wciągnąć dachówkę na dach. Pan Henryk Kamionka, zawiesił także rynny i rury spustowe i podłączył je do nowo wymurowanych studzienek i kanalizacji. W tych pracach pomagali mu Pan Manfred Simonides i cieśle. Do tego celu wykorzystano stare haki z kościoła. Trzeba je było tylko odpowiednio przerobić – czym zajął się Pan Jerzy Majer z Zieliny.

Po wymianie okien w kościele, tj. od 04.10.1996 roku, Pan Jan Wons z Zieliny oraz Panowie Jan Robota i Ginter Groszek zajęli się przystosowaniem ich do zamontowania  w przyszłej Kaplicy. Pan Alfred Globisz podjął się wykonania nowych drzwi wejściowych do kaplicy. W tym czasie główny ciężar prac został przeniesiony do Kościoła. Jednak całkowicie nie zaniechaliśmy prac przy kaplicy.

Od 01.09.1996 roku Pan Jan Pochwat zajął się wymurowaniem studzienek przy kaplicy. W tym czasie również wykonano wykopy i położono kanalizację (dwie żyły na początku i końcu kaplicy) odprowadzającą wodę z dachu do stawu. Zaś od 06.10.1996 roku rozpoczęto budowę wieży oraz szczytu frontowego. Prace te podjęli wyżej już wymienieni murarze i pomocnicy, do których dołączyli, Panowie Jan Jenek, Bernard Riedel. Prace przy wieży trwały do 30.10.1996 r.

Od 03.11.1996 roku rozpoczęto prace porządkowe wokół kaplicy i pobliskich stawów. Oczyszczono i pogłębiono dna stawów. Za sprawą Pana Wójta i Gminnej Spółki Wodnej został także oczyszczony rów doprowadzający wodę do stawu. Między przyszłą kaplicą a stawem rozpoczęto budowę utwardzonej drogi i mostku umożliwiającego wyjazd na ulicę Kąpielową. Wszystkie prace wykonywali parafianie. Trwały do końca listopada 1996 roku Uczestniczyli w nich oprócz już wymienionych również Pan Henryk Wloka, i Pan Bąk.

Od 24.11.1996 roku rozpoczęto przygotowywanie otworów dla okien (wykuwanie cegły i obmurowanie) na miarę okien z kościoła.  Przygotowaniem owych otworów zajęli się wymieniani już murarze. Także od 17.11.1996 panowie Teodor Bieniek Zygfryd Gajer, na placu plebanijnym rozpoczęli pracę nad wykonaniem konstrukcji kopuły, która miała być umieszczona na wymurowanej już wieży Kaplicy. Ustalono, że tworząc konstrukcję kopuły będą wzorować się na wieży naszego Kościoła. Prace te ukończono 30.11.1996r.

Od 02.12.1996 roku Pan Sura, blacharz z Łubnian, rozpoczął pokrywanie kopuły blachą miedzianą. W tej pracy pomagał mu Pan Leon Bieniek z Zieliny. Pracę tę ukończono 17.12.1996 roku

22.12.1996 roku gotowa kopuła przy pomocy ciężkiego dźwigu z Krapkowic została nałożona na wieżę kaplicy. Przy tej pracy od razu zamontowano na wieży piorunochron. Jako, że zbliżała się zima, trzeba było kończyć prace zaplanowane na ten rok. I tak nastała zima na przełomie 1996/1997r. czas odpoczynku po ciężkich, ale i owocnych pracach remontowych.

Jednak czas ten nie trwał długo, bo stopniały śniegi i nastała wiosna. Już od 16 do 23.03.1997r. ojcowie dzieci pierwszokomunijnych przez cały tydzień pracowali przy wykuwaniu otworów okiennych w przyszłej kaplicy przedpogrzebowej. Prace te zostały na nowo podjęte od 07.04.1997 roku.Uczestniczyli w nich oprócz już wymienionych Panowie Alfred Hupka, Antoni Lukowski, Henryk Gnielka, Antoni Ernst, Ginter i NorbertGorek, Krzysztof Robota.

Prace te trwały do 27.04.1997 roku. W międzyczasie 12.04.1997 roku nawieziono z rozbiórki domu pod Racławiczkami gruz na umocnienie brzegu stawu od strony kaplicy i utwardzenie drogi. Rozplantowaniem gruzu zajął się Pan Jan Schneider. Równocześnie z tymi pracami trwały prace murarskie przy oknach. Wszystkie szablony do wymurowania okrągłych okien i łuków drzwiowych wykonywał Pan Teodor Bieniek. Prace murarskie wykonywał oprócz już wymienionych Pan Zygmund Gramula. Do pomagających dołączył Pan Czajka. W wyniku tych prac, pojawiły się zwały gruzu, które należało usunąć. Gruz wywieźli nasi gospodarze. Przy tej okazji przywieziono także 100 bloków, które podarował Pan Piotr Szendzielarz z Zieliny.

Od dnia 11.05.1997 roku z tych bloków Pan Gramula i inni murarze wymurowali ściany tak, że z dawnego dużego pomieszczenia wydzielono trzy mniejsze przeznaczone na: korytarz, chłodnię i zakrystię. 15.05.1997 roku Pan Eryk i Waldemar Stryi podarowali 16 kubików betonu na posadzkę w przyszłej kaplicy Św. Barbary.

W Niedzielę 18.05.1997 roku po sumie odbyło się spotkanie wszystkich murarzy z naszej Parafii, także pracujących za granicą, w celu omówienia tynkowania kaplicy przedpogrzebowej i uzgodnienia dogodnego dla wszystkich terminu na przyszłość. Termin rozpoczęcia prac tynkarskich zaplanowano na 30.06.1997 roku. Do tego czasu postanowiono przebudować przednią część budynku, w której kiedyś znajdowały się pomieszczenia gospodarcze. W pomieszczeniu od strony stawu wyburzono komin i piec. Od szczytu wykuto duży otwór okienny na miarę okien, które pozostały po zamontowaniu w kościele nowych. Podobny otwór wykuto w pomieszczeniu od strony podwórza plebanijnego.Postawiono nowe ściany wydzielając klatkę chodową wiodącą na strych, w środku korytarz prowadzący do głównego pomieszczenia mającego pełnić funkcję kaplicy. Od strony podwórza plebanijnego powstało pomieszczenie przeznaczone na toalety. W obu pomieszczeniach zrzucono stare stropy. Podjęto decyzję, że w ich miejsce wrócą również drewniane W korytarzu wybito dwa otwory zwieńczone łukiem, służące jako wejście do głównego pomieszczenia – kaplicy. Łuki te wykonał i otynkował Pan Zygmund Gramula. Prace te trwały do 28.06.1997 roku. Prace stolarskie wykonywali nasi stolarze. Prace ciesielskie łącznie z postawieniem rusztowania wykonywali P Jan Schneider i jego ekipa oraz: P. Jenek Henryk i strażacy, Eryk Sponer, Roland Wilczek.

Po postawieniu rusztowania od 30.06.1997r rozpoczęło się tynkowanie całego budynku najpierw od strony stawu. Prace tynkarskie wykonywali znani nam murarze do których dołączyli Panowie: Helmut Kozubek, Jerzy Janocha, Herbert Felka, Gerard Szichter, Horst Szyma, Klaudiusz Chrobak, Krzysztof Żymołka, Paweł Ochlast, Olschenka, Marcin Wilk.

Prace te trwały do 13.07.1997r. Od tego dnia stolarze rozpoczęli osadzenie odnowionych przez siebie okien pochodzących z kościoła. W tym samym czasie tj. od 13 do 20.07.1997 roku. Panowie Lisoń, Gramula i Urbacka przystąpili do naprawy łuków ceglanych w kaplicy. Używano do tego cegieł uzyskanych z odzysku. Chodziło bowiem o cegły ze słabo wypalonej gliny, o tych samych wymiarach i strukturze, z której wykonane były istniejące łuki i filary. W tych pracach na etapie końcowym od 20 do 27.09.1997 roku uczestniczyli także Panowie Dariusz Gramula i Andrzej Willim. Po zakończeniu tych prac, tzn. 27.07.1997 roku ci sami murarze, przystąpili do tynkowania sufitów i ścian w następujących pomieszczeniach: w korytarzu, w wieży, w zakrystii i korytarzu prowadzącym do chłodni. Pomagał w tych pracach, oprócz już wymienianych Pan Kamrad.

W tym też czasie powstały dogodne warunki by powrócić do prac nad wykonaniem drewnianych stropów w przedniej części budynku, w pomieszczeniach przeznaczonych na klatkę schodową, korytarz i toalety. Stąd również od 13 do 20.07.1997 roku nasi cieśle rozpoczęli cięcie drewna i przygotowanie belek na stropy do toalet.

Belki wycinano ze zdrowych elementów starej więźby. Przy okazji przygotowano również krokwie i belki na więźbę dachu nad garaż, który w przyszłości miał powstać na części ruin starej stodoły znajdującej się na placu plebanijnym za aktualnie remontowanym budynkiem.  Po uzyskaniu odpowiedniej ilości belek cieśle wykonali z nich stropy drewniane w przedniej części budynku. Od 11.08.1997 roku do16.08.1997roku Pan Jerzy Reszka tynkował ściany w pomieszczeniu głównym. Pomagał mu Pan Stanisław Pawłowski. Od 17.08.1997 roku. Pan Gramula rozpoczął wykładanie płytek. Najpierw w pomieszczeniu głównym, później w korytarzach i chłodni kaplicy przedpogrzebowej. Po położeniu płytek tam, gdzie to już było możliwe, od razu przystąpiono do szlifowania posadzki, maszyną której użyczył P. Harynek – kamieniarz ze Strzeleczek. Posadzka była szlifowana na mokro trzykrotnie – trzema rodzajami kamieni o różnej granulacji. Od najgrubszej do najcieńszej. W pracach tych uczestniczyli od 07.09.1997 roku robiąc zaprawę Pan Alfred Rajnosz. Nasi cieśle postawili rusztowania na ścianę przyszłej kaplicy od strony plebanii.

Od 23.08.1997 roku rozpoczęto tynkowanie tej ściany. Prace te wykonywali nasi murarze, którym pomagało 20 mężczyzn. Od 08.09. P. Józef Gnielka i Walter Spałek rozpoczęli malowanie elewacji od strony stawu. 14.09. P. Jan Wons i Jan Robota rozpoczęli osadzanie drzwi.

22.09.1997 roku Pan Alfred Globisz zamontował wykonane, okute i pomalowane przez siebie główne drzwi wejściowe od strony parkingu.

Od 29.09.1997 roku rozpoczęto prace nad uporządkowaniem i ostatecznym wyglądem placu przed kaplicą od strony parkingu. Usunięto resztki muru, który ongiś oddzielał remontowany obiekt od parkingu, wywieziono gruz, zniwelowano teren, zaplanowano wykonanie podjazdu dla wózków. Po obu bokach postanowiono wykonać zejścia z pięciu niskich schodków a całość wyłożyć kostką betonową aż do wejścia do toalet, plac od strony stawu i plebanii oddzielić niskim murkiem z kamienia wapiennego w kształcie donic, w których można by w przyszłości posadzić kwiaty.

Tak więc 29.09.1997 roku Pan Antoni Ernst z Zieliny przywiózł żwir a Pan Eryk Stryi wraz ze swoim synem Waldemarem i pracownikami ułożyli krawężniki na schody oraz przywieźli podarowaną przez siebie kostkę, którą Pan Stefan Pietrzyk rozładował swoim widlakiem. Definitywnie układanie kostki zakończono 15.11.1997 roku. W tym czasie Panowie Joachim Ernst, Helmut Kozubek i Pan Wieja z Zieliny wymurowali z kamieni wapiennych murki okalające plac przed kaplicą. Pomagali im jak zwykle parafianie.

Również w tym samym czasie a więc od 06.10.1997 roku Pan Józef z Zieliny, jego syn Norbert i Pan Andrzej Willim zamontowali płyty regipsowe na ścianach i suficie chłodni, także na sufitach w pomieszczeniu przeznaczonym na klatkę schodową i na toalety. Prace te ukończono 18.10.1997 roku.

Od 12.10.1997 roku Pan Joachim Ernst z Zieliny rozpoczął płytkowanie w chłodni, a Panowie Paweł Lisoń, Zygmund i Dariusz Gramula kontynuowali tynkowanie poszczególnych pomieszczeń. W tym czasie w pomieszczeniu głównym trwały prace nad ceglanymi łukami i filarami. Po oczyszczeniu i wyszlifowaniu cegieł trzeba było każdą cegłę pomalować gruntem z pyłem z rozdrobnionych starych cegieł. W ten sposób cegły odzyskały naturalny kolor oraz właściwą twardość i trwałość.

Zakończono także montaż krętych schodów na strych kaplicy. Pracę tę wykonali Pan Alfred Bota, Teodor Bieniek, Jerzy Majer, Paweł Wilim, Pan Apostel, i Adolf Fiebich. Jako, że zbliżała się Ur. Wszystkich Świętych trzeba także było wysprzątać kaplicę i teren wokół. W tych wszystkich wyżej wymienionych pracach uczestniczyli i pomagali jak zawsze wierni i chętni parafianie oraz młodzież z Kl.VIII (1997).

Od 20.10.1997 roku Panowie Wojtala, Walter Spałek i Andrzej Ofiera rozpoczęli białkowanie pomieszczeń wyremontowanej części budynku. W ostatnim tygodniu przed Ur. Wszystkich Świętych Panowie Jan Wons, Jan Robota i Ginter Groszek zamontowali, wykonane wcześniej przez siebie, troje nowych drzwi do poszczególnych pomieszczeń: z korytarzyka przy chłodni do kaplicy, z korytarza do chłodni i do pomieszczenia, w którym znajdowały się kręte schody  na strych.

Z podwórza plebanijnego do korytarza przy chłodni zamontowano stare, ale odnowione drzwi z kościoła z kaplicy Św. Barbary. Panowie Teodor Bieniek i Alfred Apostel wykonali beczkowy strop w głównym pomieszczeniu, w miejscu przeznaczonym na kapliczkę, w której umieszczono odnowioną przez Panią Różę Ciomber z Buławy, figurę Matki Boskiej Bolesnej. Figura ta pochodziła z kapliczki pod Racławiczkami. Pan Adolf Fiebich podłączył instalację odgromową. Panowie Zygmunt Gramula i Paweł Lisoń postawili ołtarz, ambonkę i świecznik pod paschał z elementów przygotowanych przez Pana Harynka ze Strzeleczek.

Płyta ołtarzowa została wykonana z płyty nagrobkowej, którą znaleziono wcześniej w pomieszczeniach gospodarczych na plebanii. Płytę umieszczono na dwu granitowych nogach. Te z kolei wykonano z bloków granitowych, które wcześniej były ustawione wzdłuż stawu i służyły jako barierka odgradzająca staw od drogi. Pulpit ambonki również wykonano z płyty nagrobkowej w kształcie otwartej księgi i umieszczono na podstawie wykonanej z jednego z wymienionych wyżej granitowych słupów. Z tego samego materiału wykonano świecznik Jeden z owych oryginalnych słupów bez jakiejkolwiek obróbki wmontowano w świetle okna i ustawiono na nim krzyż nagrobkowy I tak powoli zaczął wyłaniać się kształt przyszłej Kaplicy przedpogrzebowej, pod wezwaniem Św. Barbary, której surowe piękno było gdzieś głęboko ukryte wśród odpadającego tynku, zmurszałych cegieł, rozpadających się ceglanych łuków i sklepień oraz odoru stęchlizny. Teraz wszystko odnowione i odczyszczone, z marmurową, nową aczkolwiek starą posadzką, tworzyło przestrzeń przypominającą średniowieczną salę rycerską, która po poświęceniu stanie się kaplicą. To wrażenie podkreślały granitowe filary zwieńczone bardzo prostymi prawie prymitywnymi w swej prostocie kapitelami. Wypiaskowane, nadawały całości charakter szacownej starości, ale i stabilności, prawie nieprzemijalności, co w kontekście kruchości tego wszystkiego, co było wokół i tego co miało się tu dziać, (miała to być przecież kaplica przedpogrzebowa przypominająca ludziom o kruchości człowieczego bytu), budziło promyk nadziei na życie wieczne. Odtąd wyremontowany budynek czekał na poświęcenie, aby stać się kaplicą Św. Barbary, przestrzenią Świętą – Sacrum. Jednak póki, co ceglane łuki i filary czekały na spoinowanie.

Nastała Ur. Wszystkich Świętych. Kaplica przez cały dzień była otwarta. Wieczorem zapalono w niej świece, jako że jeszcze nie podłączono lamp. Parafianie zostali zaproszeni, aby przyszli zobaczyć to miejsce. Owoc ich niesamowitego poświęcenia i włożonego trudu. Wielu skorzystało z tego zaproszenia i na skutki nie trzeba było długo czekać. Zaraz w poniedziałek po Dniu Zadusznym, który przypadł w owym roku w Niedzielę, zebrali się murarze i rozpoczęli żmudną pracę spoinowania ceglanych łuków i filarów. Prace te podjęli i wykonali od 03.11.1997 roku nasi murarze, którym każdego dnia pomagało co najmniej 3 parafian.

Prace te zakończono 23.11.1997 roku. W tym czasie Pan Szczepan Wojtala kończył malowanie ścian kaplicy i przyległych pomieszczeń wapnem. Nasi stolarze kończyli prace przy drzwiach. Zakupiono i zawieszono we wszystkich pomieszczeniach lampy w stylu „Księstwo Warszawskie”. Podłączył je i całą instalację elektryczną wykonał Pan Spałek ze Strzeleczek. W korytarzu w wejściu głównym zawieszono uprzednio wyczyszczony i odnowiony żyrandol, który ongiś wisiał w kościele. Panowie Fiebich, Bota, Teodor Bieniek i Apostel wykonali mechanizm do dzwonu, który zawiesili w wieży kaplicy. Dzwon ten kiedyś wisiał w wieżyczce przy zakrystii kościoła.

Zawieszono również obraz Trójcy Przenajświętszej, do którego ramę wykonali Panowie Springer z Racławiczek, Dudzik z Dziedzic i Pan Józef Rosenberg z Kujaw. Pan Stanisław Musioł, kierownik majątku, udostępnił koparkę, którą na placu plebanijnym wykopano rów. W tym rowie położono rury kanalizacyjne PCW od toalet i podłączono je do nowego szamba. Drugą żyłę kanalizacji położono od chłodni. Prace te wykonali parafianie. Pozostało już tylko do wyłożenia płytkami ścian i podłogi pomieszczenia przeznaczonego na toalety oraz zakup i zainstalowanie potrzebnej tam armatury.

Te prace odłożono na kolejny rok. Od 23.11.1997 do 30.11.1997 roku Młodzież z Kl. VIII(1997) zabrała się do generalnego czyszczenia kaplicy. Dzieła dokończyły kobiety, wszystko lśniło. Teraz naprawdę ten obiekt czekał na poświęcenie.

… I Słowo ciałem się stało…

W czwartek w Ur. Odpustową ku czci Św. Barbary, została poświęcona Kaplica Przedpogrzebowa Bractwa Św. Barbary.

Msze Św. w tym dniu były o godzinie 7.30; 11.00 i 17.00. Kazanie odpustowe wygłosił O. Franciszkanin z Prudnika Lasku.

Uroczystej Sumie Odpustowej o g. 11.00, przewodniczył Ks. Bp Jan Bagiński, który poświęcił  Kaplicę. Stąd wszyscy uczestniczący w tej Uroczystości, zgromadzili się o g. 11.00 w Kaplicy. Po poświęceniu, w procesji udaliśmy się do Kościoła gdzie została odprawiona Suma odpustowa. Dzięki życzliwości Pana Dyrektora Antoniego Lachowicza w Uroczystości poświęcenia Kaplicy i sumie Odpustowej mogły uczestniczyć także dzieci ze szkoły Podstawowej w Zielinie z Nauczycielami.